Szkoła Podstawowa nr 4 w Jędrzejowie

Znam te szkole na wylot o wielu lat. Nie słyszałam o głowie w kiblu, ani wyrzucaniu kogoś przez barierki. Jeśli chodzi o agresywne zachowania uczniów, w stosunku do innych - w każdej szkole dzieje się to samo. O gimnazjum nr 2 można mówić dużo, ponieważ szkoła jest/była dużo, więc wiadomym jest, że incydentów było więcej. Było one także bardziej nagłaśniane, przez wzgląd na wzywanie służb (a nie zakopywanie sprawy pod dywan). Nie znam osoby, która przejawiała patologiczne zachowania i nie była za nie karana. Dodatkowo jest coś takiego jak regulamin szkoły i prawo. Wyżej komentującą chyba nie ma o nim pojęcia, nigdy tam nie pracowała, nie ma nic wspólnego z oświata, a swój osób wydaje na podstawie \"opowieści dziwnej tresci\". Przypuszczam, że sfrustrowana madka nie radziła sobie z wychowaniem własnej pociechy i winę za jego nieszczęśliwy los, szuka w szkole...

Na bazie osobistych doświadczeń, obserwacji i posiadanych informacji ocenię tutaj nie tyle Szkołę Podstawową nr 4, co niedziałające już Gimnazjum nr 2 w Jędrzejowie, które znajdowało się jednak w tym samym budynku i do 2019 roku tworzyło ze Szkołą Podstawową nr 4 Zespół Szkół w Jędrzejowie. Negatywnie opiniuję Gimnazjum nr 2 w Jędrzejowie, ponieważ dochodziło w nim do rozprowadzania narkotyków i najprawdopodobniej także innych substancji odurzających wśród uczęszczających tam niegdyś nastolatków, podejmowania prób popełnienia samobójstwa w szkolnych łazienkach, przychodzenia młodych osób do szkoły w stanie upojenia alkoholowego, najróżniejszych aktów przemocy fizycznej oraz psychicznej, takich jak np. słowne dołowanie, popychanie, zabieranie bez zgody cudzego mienia i rozporządzanie nim jak swoją własnością tylko dla bezsensownego dokuczenia drugiej osobie, pobicia, umieszczanie czyjejś głowy wewnątrz muszli klozetowej, przerzucanie kogoś przez bariery położone opodal schodów skutkujące upadkiem z wysokości itd. (było tego mnóstwo, nie da się chyba tego wszystkiego wymienić), na co tamtejsi nauczyciele nie zawsze reagowali w odpowiedni sposób i w mojej ocenie wzywali funkcjonariuszy policji zbyt rzadko w stosunku do częstości występowania potrzeby zadzwonienia na policję, czego powodem lub jednym z powodów była zapewne chęć uniknięcia poważnych strat wizerunkowych, toteż niektórzy sprawcy karygodnego postępowania, w tym czasem nawet notorycznego, systematycznego znęcania się nad innymi, mogli czuć się bezkarnie, a to z kolei mogło wywierać dodatkowy, ujemny wpływ na ogólne samopoczucie ofiar. Dodatkowo zdarzały się takie przypadki, że nauczyciele w trakcie pełnienia dyżurów na przerwach między poszczególnymi jednostkami lekcyjnymi nie zwracali baczniejszej uwagi na to, co robią uczniowie, a zamiast tego krokiem spacerowym chodzili po korytarzach i swobodnie ze sobą gawędzili, co niestety też było wykorzystywane przez sprawców przemocy. Ogólnie w Gimnazjum nr 2 w Jędrzejowie był obecny bardzo niski poziom bezpieczeństwa. Trzeba też zaznaczyć, że nie każdy nauczyciel tej szkoły stosował się do obowiązujących w niej przepisów. Gdyby Gimnazjum nr 2 w Jędrzejowie wciąż funkcjonowało, to uznałbym je za niegodne, a może nawet zdecydowanie niegodne polecenia. Przypuszczam, że w Szkole Podstawowej nr 4 w Jędrzejowie mogło i może być podobnie.